„Jeśli w elektoracie Grzegorza Napieralskiego jest spory procent ludzi, którzy myślą o Polsce socjalnej, o Polsce wrażliwej społecznie, to myślę, że program Polski wrażliwej społecznie to jest właśnie Jarosław Kaczyński” - mówi rzecznik sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego Paweł Poncyljusz w „Sygnałach dnia”.
Krzysztof Grzesiowski: Paweł Poncyljusz, poseł na sejm Rzeczypospolitej, rzecznik sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego, nasz gość. Witamy, panie pośle, dzień dobry.
Paweł Poncyljusz: Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.
K.G.: To dodajmy jeszcze może jedną liczbę. Frekwencja na podstawie obliczeń z ponad 94% obwodów wyniosła 54,85%. To dobra frekwencja.
P.P.: Godna, godna frekwencja, myślę, że dobra. Ja to bym komentował dwoma rzeczami. Po pierwsze jednak ta polaryzacja między Jarosławem Kaczyńskim a Bronisławem Komorowskim powoduje to, że ludzie się... Polacy zaangażowali się i poszli do urny, a z drugiej strony myślę, że... i mam nadzieję, że tak jest, to jest też dla nas pewna nagroda jako polityków, że ta kampania – może nudna, może bez fajerwerków, może bez takich wydarzeń, które potem odtwarzamy przez lata, ale taka powiedziałbym spokojna, stonowana, korespondująca z tym nastrojem, jaki powstał w Polsce po 10 kwietnia, po tragedii smoleńskiej.
K.G.: Czy spróbuje pan opisać scenariusz kampanii przed II turą, kampanii Jarosława Kaczyńskiego?
P.P.: Znaczy u nas to będzie trochę też gonienie za zgubionym czasem. Mówię tu o tych czasach, kiedy była powódź i to nie pozwalało na prowadzenie takiej rzeczywistej kampanii. Z jednej strony trudno było odwiedzać tereny, które były nawiedzone powodzią, a z drugiej strony też Polacy nie byli gotowi i chętni na to, żeby odbierać jakikolwiek przekaz polityczny. Tak że to na pewno będzie duża ilość wyjazdów, już dzisiaj Jarosław Kaczyński będzie w Szczecinie. I mam nadzieję, że to jest po prostu kampania, która... ta część kampanii, w której zderzą się realnie dwie wizje Polski. Może one nie są wcale takie odległe, jak się czasami wydaje, ale że po prostu porozmawiamy o szczegółach tego, jak obaj kandydaci widzą Polskę po 4 lipca, znaczy nie skończymy na takich pi-arowskich chwytach, ale wejdziemy głębiej. Mam nadzieję, że do tego też posłużą debaty i mam nadzieję, że te debaty będą na jakiś temat, to znaczy nie będą konkursami recytatorskimi, kto gdzie się uczył, a gdzie mieszkał, gdzie się urodził, tylko że będą to debaty mówiące o tym, jak widzimy służbę zdrowia, sprawy społeczne, jak widzimy gospodarkę, jak widzimy sprawy międzynarodowe czy obronne. Mam nadzieję, że tak będzie wyglądało najbliższe 12 dni tej kampanii.
Przeczytaj cały wywiad